Wiosna już w kalendarzu więc tym bardziej jesteśmy spragnieni kolorów!
Ostatnio pisałam o żółtym, który bez sprzecznie jest kolorem wiosny i wchodzi w tym roku szeroko do wnętrz. Drugim takim lansowanym kolorem jest róż.
Ogromnie mnie to cieszy ponieważ pudrowy róż w dodatkach jest czymś co ociepla wnętrze, nadaje mu delikatności i świeżości i słodyczy. Jednym słowem to szalenie kobiecy kolor! Cudownie!
Nie tylko pieści nasz zmysł estetyczny, ale również działa bardzo pro zdrowotnie. Pamiętajmy, że kolor jest falą elektromagnetyczną o określonej częstotliwości, nasze komórki też wytwarzają drgania o określonej częstotliwości dlatego odczuwamy konkretne różnice psychofizyczne przy różnych kolorach. Pisałam o tym wcześniej w artykule „Żółty – kolor, który leczy – chromoterapia„.
Ośrodku Rehabilitacyjnym San Bernardino w Kalifornii przeprowadzano eksperyment z udziałem nadpobudliwych i agresywnych dzieci. Umieszczono je w pomieszczeniu o rozmiarach 2,4 m x 1,2 m, który był całkowicie pomalowane na różowo. Okazało się, że dzieci te po mniej więcej 10 minutach uspokajały się, przestawały krzyczeć, nie uderzały w ściany i drzwi, lecz zapadały w sen. Eksperyment nie bardzo mi się podobał, ale jest dokumentacja naukową, na niezwykle uspokajające właściwości różu.
Nie bez powodu male dzieci, szczególnie dziewczynki uwielbiają róż, bo daje im poczucie bezpieczeństwa, uspokaja, łagodzi. Róż jest kolorem, który ponadto wzmacnia relacje. Nastraja nas opiekuńczo i wzmacnia empatię.
Oto parę podpowiedzi w jakich połączeniach róż wygląda najkorzystniej.
Z bielą, szarością drewnem, miedzią. Spójrzcie jak cudownie zagrano wzorem w kropki, który został jeszcze dodatkowo wzmocniony 2 lampami w ksztalcie kuli Toma Dixona. Świetny efekt i fantastyczne miedziene lampy.
Czyż róż nie jest apetyczny? Czyż nie wygląda Bosko z miedzią. Ale obowiązkowo musi by PUDROWY :)
źródło - pinterest.com
Miłego dnia!
Róż i szarość czyli dziewczyński kolor z prozą życia to piękno dnia codziennego z naszego życia.
PolubieniePolubienie
I właśnie taka zrobię sypialnię!
PolubieniePolubienie
Pingback: Elegancja w męskim stylu cz.2 – ponadczasowość | sztuka prostoty