Black Friday, czyli czas łapania nas konsumentów na haczyk kupowania, kupowania, kupowania!
Dlaczego, bo większość z nas uwielbia kupować, ale głównie coś dla siebie, a dla innych…. to już trudniejsza kwestia i stres, czy się trafi w gusta czy nie. Czujemy się bardzo często tym po prostu obciążeni i to w znaczeniu finansowym jak i psychicznym.
Jak tę sytuację odwrócić?
Tak naprawdę Twoja Kreatywność może być jedyną odpowiedzią, która zamieni ciężar i zmartwienie w radość i wyraz miłości do osoby, której prezent przygotowujesz. Ofiaruj swój czas.
Mi się to udało w zeszłym roku przy 4 dzieci w tym paro miesięcznym niemowlaczku. Ten rok też będzie pod tym kątem udany!
Być może trzeba coś kupić np. narzędzia i materiały, ale najpierw rozejrzyj się, czy nie masz zasobów, które możesz już wykorzystać. To jest najczęstszy błąd, który nieświadomie popełniamy.
Nie korzystamy z tego co już mamy, nawet nie zaglądamy. Marnujemy, wyrzucamy i kupujemy nowe.
W zeszłym roku, kiedy Emilcia miała kilka miesięcy, Amelcia 2 latka a ja zero czasu wolnego, zainwestowałam w formy do mydeł i masę mydlaną + zapachy.
Kupowałyśmy komponenty Tutaj. (Nie bierzcie tylko zapachów z 7 wybranych 7 było koszmarnie tanich i syntetycznych, natomiast formy i bazy super. Zapachy polecam tylko naturalne np z Tutaj)
Robiłyśmy razem z moją najstarszą córcią Sarą (7 lat ówcześnie) kolorowe mydełka, eksperymentując z zapachami i kolorami. Wychodziły nam przepiękne prezenty z dodatkiem czegoś coraz bardziej unikalnego w naszym pędzącym świecie – z dodatkiem NASZEGO CZASU, WYSIŁKU, CIERPLIWOŚCI I MIŁOŚCI.
W dodatku te prezenty nie zabierały nikomu miejsca w domu, nie zbierały kurzu, a czyniły każde proste mycie rąk, czymś pięknym, pachnącym z myślą o nas!
Naprawdę pomyślcie, czy rzeczywiście nie jesteście w stanie poświęcić odrobiny czasu i zrobić coś własnoręcznie dla najbliższych. Koszt czasowo i finansowo niewielki a radość mega!
To są nasze hypoalergiczne mydełka bez SLS-u i innych dodatków, zrobione przez nas z Sarą do użytku własnego :)
Natan, nasz najstarszy syn (lat 10), od paru dni zbija z płyty meblowej, którą znalazł w piwnicy kuchnię dla 3 letniej Amelci. Pomalował już ją na biało, pozostało mu namalowanie palników, zrobienie gałek i wieszaczków na łyżki. A zaczęło się od tego, że chciał kupić ze swojego kieszonkowego gotową kuchnie z plastiku. Kiedy przegadaliśmy temat i zaproponowałam, żeby zrobił ją z kartonu, sam zaczął rozwijać ten pomysł i stwierdził, że z deseczek, które leżą w naszej piwnicy może zrobić coś trwalszego, co może posłuży jeszcze młodszej Emilci. Nie wyobrażacie sobie ile satysfakcji, radości, poczucia, że „coś potrafię”, daje mu robienie prezentów! Może dlatego Natan jako jedyny w rodzinie zaczyna robić już swoją listę niespodzianek dla 12 członków najbliższej rodziny już w październiku!!! Autentycznie!
I jeszcze jedno, minimalistycznie nie oznacza PO TANIOŚCI! :) JAKOŚĆ jest zawsze obowiązkowa :)
A tutaj kilka inspiracji z Pinteresta, gdzie nawet formy nie trzeba kupować.
źródło zdjęć: 1,2,3,4,5,6,7,8
Miłego weekendu pełnego lekkości prostoty!
Śliczne te białe mydełka. I całkowicie się zgadzam, nie można się zapomnieć w ciągłym kupowaniu rzeczy, które zazwyczaj nie są nam nawet potrzebne…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W tym okresie już nawet nie tylko siebie „uszczęśliwiamy” ale dokładamy „rupieci” najbliższym. Ja ciągle jeszcze zmagam się z oczekiwaniami które myślę, że inni mają wobec mnie, że takie np mydełko to może za mało… ale z każdym rokiem jakoś to się prostuje i w przepychu dostępności wszystkiego, jednak widzę, że proste, nawet najprostsze rękodzieło ma wyższą wartość niż drogi, kupiony nawet z rabatem 50% w Back Friday gotowiec :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pingback: Obsesja tygodnia #6 – tęskniłam jak diabli – Przystanek 59
Ja mam takie pytanie czy Pani moze gdzieś sprzedaje te mydełka? Żałuję, że dopiero teraz wszedłem i zobaczyłem Pani blog. Szukam właśnie jakiegoś oryginalnego prezentu. W ogóle fajnie, ze angażuje w to Pani dzieci. Co do black friday- haczyk i jeszcze raz haczyk. A najgorsze jest to, że ludzie dają się na to wszystko nabrać.
PolubieniePolubienie